Zersenay Tadese to największy biegacz długodystansowy, o którym nigdy nie słyszałeś. To dlatego, że pochodzi z Erytrei, kraju we Wschodniej Afryce, który jest tak biedny, że często nazywa się go “Koreą Północną Afryki”. Kraj ten nie ma prawie żadnej kultury biegania i niewiele osób ma dostęp do butów, a tym bardziej do odpowiedniego zaplecza treningowego. Jak więc ten człowiek przeszedł od nieposiadania butów do biegania do 24 roku życia do bicia rekordów świata i bycia jednym z najlepszych biegaczy dystansowych na świecie?
W 2004 roku Tadese przeprowadził się do Włoch, nie mając w kieszeni nic poza 500 dolarami, i z pomocą przyjaciela rozpoczął trening, aby zakwalifikować się na Olimpiadę w 2008 roku. Początkowo trenował na bosaka, a następnie przerzucił się na starą parę butów, które podarował mu nieznajomy po tym, jak źle skręcił podczas biegu.
Rok później Tadese zakwalifikował się do Olimpiady. Nie miał żadnych sponsorów ani wsparcia finansowego, sam finansował swoje treningi i startował dla Erytrei, ponieważ jego rodzice tam się urodzili. To właśnie tam zdobył złoty medal w biegu na 10 000 metrów oraz jako członek drużyny, która zdobyła również złoto w maratonie.
Więcej na: hobbyhood.pl